poniedziałek, 29 listopada 2010

Parówki słodko-pikantne, czyli śniadanie zimową porą

Nie wiem jak u Was, ale u mnie.. zima zaskoczyła drogowców. Osiedle jest zasypane. Raj dla mam z dziećmi, nie wiem jak dla kierowców. Ale nieważne - jest naprawdę ślicznie. Wspaniały poranek po nieprzespanej, pełnej pochmurnych myśli nocy.
Narodziny Elizy, córeczki moich przyjaciół.
Rozmowa z kochanym bratem z drugiego końca świata.
Mailik od przyjaciółki z trzeciego końca świata.
Jakaś obca, serdeczna Pani-z-drugiej-strony-telefonu, ułatwiająca mi życie, pomimo tego, że to ja nawaliłam.
Poza tym aura za oknem jest inspirująca i choć czeka mnie dziś trochę obowiązków to znalazłam czas na ulepienie sobie na balkonie przyjaciela (jakieś pytania?).
Czyli humor wrócił do normy. Praca się znajdzie, reszta się sama poukłada.. W nastrój znacznie lepszy wprowadziło mnie także śniadanko, niezbyt zdrowe, ale trzeba mi energii i czasem naprawdę mam gdzieś czy coś jest zdrowe czy też nie. Parówki słodko-pikantne. Nadadzą się także na imprezkę jako przekąska. Zjadłam takie dwie i wystarczyło, ale można zaserwować je razem z innymi śniadaniowymi przysmakami:
Składniki:
- parówki drobiowe (dla dzieci) albo koktailowe - 8szt.
- 1 łyżka miodu płynnego/ syropu klonowego (inny smak, oba dobre)
- 1 łyżka ostrej musztardy (np angielskiej, rosyjskiej)
- 1 łyżka sosu sojowego (opcjonalnie)
- kilka ziarenek chili (opcjonalnie)
- 1 łyżka słodkiego sosu chili
Przygotowanie:
Parówki pociąć na części o długości ok 3cm. Składniki płynne wymieszać ze sobą, tak powstanie marynata. Do niej wrzucić parówki na godzinę. Następnie przełożyć je do wytłuszczonej/ wyłożonej papierem do pieczenia formy. Piec w piekarniku 20 min w temp. 180st. Przemieszać w trakcie pieczenia, w zależności od piekarnika). Ewentualnie podsmażyć możliwie bez dodatku tłuszczu na patelni - parówki powinny się zrumienić i w całości być pokryte sosem.



Czas: marynowanie - 1h, przygotowanie z pieczeniem ok.25 min
Przygotowanie: proste
Dostępność składników: łatwa

3 komentarze:

  1. bałwan jest uroczy. a i danie takie pyszne w swej prostocie.

    OdpowiedzUsuń
  2. wygląda super :) szkoda, że nie było tego wpisu przed Andrzejkami

    OdpowiedzUsuń
  3. Parówki wyglądają wybornie, zwłaszcza, że jestem już ujawnionym parówkowym skrytożercą, jednak najbardziej ujął mnie przemiły 'Przyjaciel' w kapelusiku:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń