Aaa!!! Co za tydzień.. I nie chodzi mi o tvn-owski program rozrywkowy, bynajmniej o rozrywkę mi idzie :/ Mamy wtorek, a ja czuję się jakby mnie czołg przejechał. Trzeba mi powtarzać najprostszą rzecz dwukrotnie, żebym skojarzyła, że to do mnie się w ogóle mówi. Od kilku dni nie mogę usnąć wieczorem, nie mogę wstać rano, nie mogę się skupić, nie wiem za co się łapać, tyle roboty.. O porządkach wiosennych przestałam marzyć, a zaczęłam o rycerzu na białym koniu, który podjedzie pod okno na Moim Prywatnym Końcu Świata z bukietem niebieskich róż (za tę fantazję na temat Mojego Ewentualnego Lubego obwiniam babcię i jej bajki :P) i.. płynem do mycia okien (wyobrażacie sobie porządki przedświąteczne bez mycia okien? Bo ja nie. I umyję je, nie wiem kiedy - chyba w nocy? - ale umyję).
Zatem, jak pisałam i jakby ktoś nie wiedział: mamy wtorek, godz. 20:05, a ja zaraz pakuję się do wanny, a zaraz potem do łóżka. A w ramach odstresowacza wrzucam sobie wpis na bloga, takie antidotum na wszelkie złooo :) Wczorajszą zupkę pomidorowo-paprykową, która też czeka na mnie w lodówce. Niech żyją pojemniki Tupperware!
Składniki:
- puszka pomidorów pelati (pociachanych)
- 2 łyżki pasty paprykowej (w tubce), chyba że masz wenę na pieczenie papryki w piekarniku i obdzieranie ze skórki
- odrobina oliwy
- ząbek czosnku
- 2 szklanki wody
- bulion warzywny w kostce
- sól, pieprz do smaku
- 3 łyżki serka homo, śmietany lub gęstego jogurtu
- kilka listków bazylii
Przygotowanie:
Na odrobinie oliwy poddusić czosnek i pomidory (na średnim ogniu). Po ok 5-7 minutach dodać wodę i zmniejszyć ogień. Gotować ok 5 min, dodać kostkę, pastę paprykową, rozmieszać i gotować jeszcze 5 minut. Kiedy zupa zacznie się gotować dodać serek (śmietanę albo jogurt) i bazylię, rozmieszać. Całość zblendować. Jeść z dodatkiem grzanek, ryżu albo makaronu. U mnie po prostu z kleksem serka.
Czas: 15 min
Przygotowanie: proste
Dostępność składników: łatwa
Zatem, jak pisałam i jakby ktoś nie wiedział: mamy wtorek, godz. 20:05, a ja zaraz pakuję się do wanny, a zaraz potem do łóżka. A w ramach odstresowacza wrzucam sobie wpis na bloga, takie antidotum na wszelkie złooo :) Wczorajszą zupkę pomidorowo-paprykową, która też czeka na mnie w lodówce. Niech żyją pojemniki Tupperware!
Składniki:
- puszka pomidorów pelati (pociachanych)
- 2 łyżki pasty paprykowej (w tubce), chyba że masz wenę na pieczenie papryki w piekarniku i obdzieranie ze skórki
- odrobina oliwy
- ząbek czosnku
- 2 szklanki wody
- bulion warzywny w kostce
- sól, pieprz do smaku
- 3 łyżki serka homo, śmietany lub gęstego jogurtu
- kilka listków bazylii
Przygotowanie:
Na odrobinie oliwy poddusić czosnek i pomidory (na średnim ogniu). Po ok 5-7 minutach dodać wodę i zmniejszyć ogień. Gotować ok 5 min, dodać kostkę, pastę paprykową, rozmieszać i gotować jeszcze 5 minut. Kiedy zupa zacznie się gotować dodać serek (śmietanę albo jogurt) i bazylię, rozmieszać. Całość zblendować. Jeść z dodatkiem grzanek, ryżu albo makaronu. U mnie po prostu z kleksem serka.
Czas: 15 min
Przygotowanie: proste
Dostępność składników: łatwa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz