Historia jest taka: miały być cake pops, pyszne hmm.. ciasteczko-trufelki. I takie były przez chwilę swojego istnienia: kolorowe, misternie udekorowane najpierw polewą czekoladową, potem różnymi szpejami. Zajęłam się jednak przygotowaniem następnych przekąsek na urodziny Dominiki, schowałam je więc do lodówki z zamiarem schłodzenia. Po mniej więcej godzinie zaglądnęłam do lodówki, odkryłam że w tej części kuchni nie ma prądu (eeeeeeeehhhh) i znalazłam moje cake pops, a raczej ledwo-co-pops, pomiędzy szpikulcami wbitymi w jabłko. Na szczęście masa, choć niezbyt kształtna to wciąż pyszna, więc było co ratować.. No i efekt końcowy widać na zdjęciach.
Królową tych słodziutkich minicudeniek jest Bakarella, w załączonym linku możecie zobaczyć różne pomysły na te wyjątkowe ciasteczka. Przepis znalazłam na kilku blogach (hmm..), ale większość z nich odnosiła się do strony Burczy mi w brzuchu. Podaję dalej, bo naprawdę warto!
Królową tych słodziutkich minicudeniek jest Bakarella, w załączonym linku możecie zobaczyć różne pomysły na te wyjątkowe ciasteczka. Przepis znalazłam na kilku blogach (hmm..), ale większość z nich odnosiła się do strony Burczy mi w brzuchu. Podaję dalej, bo naprawdę warto!
Składniki:
- 400g ciasta suchego - ja miałam babkę biszkoptową marmurkową, ale każde biszkoptowe ciasto może być - np czekoladowe, jogurtowe, cytrynowe.
- 100g mascarpone
- 100g kremu Nutella
- tabliczka czekolady (mleczna albo gorzka)
- 1 łyżka oleju
- do dekoracji kolorowe, czekoladowe posypki, wiórki kokosowe, zmielone orzechy albo migdały etc
- patyczki do szaszłyków albo patyczki do lodów
Do wbicia cake pops przyda się styropian, przekrojone na pół jabłko, pomarańcza etc.
Do wbicia cake pops przyda się styropian, przekrojone na pół jabłko, pomarańcza etc.
Przygotowanie:
Ciasto biszkoptowe należy drobno pokruszyć, najlepiej przy pomocy rąk, a nie mechanicznie. Do ciasta dodać mascarpone i nutellę oraz bardzo dokładnie wymieszać na gładką masę i uformować kulę. Schować ją do zamrażarki na 15 minut. Po tym czasie wyjąć, ręcznie odrywać kawałeczki masy i formować z niej kuleczki wielkości orzecha włoskiego. Kuleczki schować do lodówki na półkę pod zamrażarką.
W tym czasie rozpuścić czekoladę w kąpieli wodnej (na garnek z gotującą się wodą wstawić miskę, a do niej włożyć pokruszoną czekoladę i co jakiś czas mieszać aż czekolada się upłynni). Dodać łyżkę oleju (ja tego nie robię, ale tak podaje przepis oryginalny).
Wyjąć kuleczki z lodówki, każdą nabijać na patyczek wcześniej zanurzony w czekoladzie (dzięki temu łatwiej wejdzie w zmrożone ciasteczko), obtaczać dokładnie w gorącej czekoladzie i po kilku sekundach (kiedy czekolada przestanie kapać) obsypać cake pop wybraną
posypką i wbijamy go w styropian albo połówkę jabłka lub pomarańczy - w coś stabilnego. Ja moje wyłożyłam na talerzyku i wbiłam w nie dekoracyjne patyczki. Kuleczki należy schłodzić przed podaniem, takie są najsmaczniejsze.
Czas: 60min
Przygotowanie: łatwe
Dostępność składników: łatwa
Myślę, że ładnie prezentują się także bez patyczków :)
Myślę, że ładnie prezentują się także bez patyczków :)
jak sylwestrowo :)
OdpowiedzUsuń