To moje ulubione ciasto 'z okazji'. Tarty, keksy czy crumble robię na co dzień, a to ciasto wymaga trochę więcej zachodu. A przynajmniej sprawia takie wrażenie... ;) Dlatego jest idealne na prezent, na rocznicę, na wystawny niedzielny obiad. W tym roku posłużyło nawet za wielkanocny mazurek! Jednocześnie jest banalnie proste, bez wyszukanych składników i upajające kompozycją smaków: miodowego spodu, śmietanowego kremu, karmelowej polewy i chrupiących orzechów. Wygląd jest równie apetyczny i ciężko się oprzeć podjadaniu zaraz po przełożeniu warstw kremem... Powalczyć jednak warto, bo ciasto jest najlepsze na drugi dzień. Albo i trzeci. (Chociaż szanse, że dotrwa, są niewielkie.)
ciasto:
50 dag mąki
pół szklanki cukru pudru
15 dag miodu
pół kostki margaryny
2 jajka
1 małe opakowanie cukru waniliowego
1 łyżeczka sody oczyszczonej
krem śmietanowy:
pół litra śmietany kremówki
3 łyżeczki żelatyny
polewa
1 puszka masy kajmakowej
do posypania: orzechy włoskie, migdały, nerkowce (do wyboru)
Z podanych składników zagnieść ciasto i podzielić je na dwie równe części. Dwie identyczne formy posmarować margaryną i wyłożyć papierem do pieczenia (ja zawsze piekę najpierw jeden, potem drugi spód - nie mam dwóch jednakowych blach :) przyp. J). Ciasto rozwałkować, przenieść do form i piec ok. 15 min w piekarniku nagrzanym do 200st. Blaty wyciągnąć, ostudzić.
Śmietanę ubić na puszystą masę. Następnie dodać do niej rozpuszczoną żelatynę (wg. proporcji na opakowaniu). Nie słodzić! Takim kremem przełożyć ostudzone blaty. Na wierzchu ciasta rozsmarować masę kajmakową (jeśli jest bardzo gęsta, można podgrzać, dodając odrobinę mleka) i posypać orzechami.
Źródło przepisu: książeczka "Kasia. Twoja złota kolekcja"
mniaaaaaaaaaaam!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń