środa, 3 listopada 2010

Florencja

Szczerze mówiąc nie wiem czy da się napisać coś odkrywczego na temat kuchni włoskiej. Zatem.. nie będę się starać, bo mógłby wyjść z tego pseudo-intelektualny bełkot. Podzielę się z Wami natomiast tym, co mnie urzekło we Włoszech - głównie w kulinariach, ale nie tylko :) Te przepisy, które mam, pochodzą od Włochów - moich znajomych, miłośników kuchni, kucharza, Pani z piekarni, czy z restauracji, w której pracowałam.

Co jakiś czas na blogu pojawi się przepis, czy nawiązanie do Florencji czy Toskanii. Czasem pozwolę sobie na bardzo osobiste uwagi, z góry proszę o wyrozumiałość.
Podchodzę do tematu bardzo ostrożnie, gdyż jest on wyjątkowo bliski mojemu sercu. Chciałabym być jak najbardziej precyzyjna i wiarygodna, pochwalić się nie tylko przepisami, ale też każdą chwilą mojego pobytu we Florencji, ponieważ absolutnie każda była nie tylko przyjemna, ale i ważna.
Florencja postawiła mnie na nogi, tam odzyskałam to, co wcześniej utraciłam. Tam także zrozumiałam co jest istotne, może to kwestia słońca? Albo śródziemnomorskiej spontaniczności (niezależnie od tego czy jest to śmiech czy wybuch złości)? Bo podczas mojego pobytu we Włoszech nic spektakularnego się nie wydarzyło, nie zakochałam się bez pamięci, nie byłam świadkiem żadnego wypadku, nie przeżyłam nic co mogłoby mnie tak przewartościować.. a jednak. Dlatego uznaję za konieczne napisać coś jednak o Mojej Florencji, dlatego też tak długo się do tego mobilizowałam.


Fakt, nie spędziłam tam dużo czasu, bo jedynie nieco ponad miesiąc (a może mi po prostu mało?), ale udało mi się ją poznać na pewno na tyle, żeby wiedzieć iż mogłoby to być Moje Miejsce Na Świecie. To troszkę niebezpieczne odkrycie dla osoby mojego pokroju. Na pewno wrócę tam nie jeden raz, nauczę się niejednego, bo bardzo, ale to bardzo bym chciała...
Dziś mały przedsmak...
Florencja to Galerria Uffizi ze zbiorami Michała Anioła, Leonarda da Vinci, Rafaela czy Caravaggio, wspaniały (mój ulubiony) kościół Santa Croce z nagrobkami Michała Anioła, Galileusza, Gioacchino Rossiniego. To imponujące Duomo z Katedrą Matki Boskiej Kwietnej (Cattedrale di Santa Maria del Fiore)





..i Baptysterium Jana Chrzciciela - patrona Florencji (Battistero di San Giovanni Battista), w którym znajdują się nagrobek antypapieża Jana XXIII, dwa sarkofagi rzymskie oraz sarkofag biskupa Ranieri. Do wschodniej części prowadzą Drzwi Raju (Porta del Paradiso), wykonane przez Lorenzo Ghibertiego, z nazwą Michała Anioła:




oraz Ponte Vecchio - stary Most Złotników z korytarzem Vasariego łączącym Palazzo Vecchio z Palazzo Pitti, trasą rodziny królewskiej



Florencja to urokliwe uliczki, można rzec uliczeńki, romantyczne zakamarki, w których można natknąć się na zakochaną parkę ;)




to miasto z chyba największą ilością placów, pomnikami na każdym kroku





i maleńkimi, urzekającymi knajpkami (a każda wyjątkowa!). Tu moja ulubiona:



Florencja to muzyka - naprawdę byłam pod wrazeniem oferty koncertów otwartych; od muzyki poważnej do Leonarda Cohena. Wystarczyło po prostu wyjść z domu wieczorem i iść w kierunku centrum..

Gitarzyści umilający spacer turystom (naprawdę umilający) to Polacy, mijałam codziennie trzech panów na trzech różnych placach ;)



W regionie toskańskim otacza się niemal kultem Dante Alighieriego, Giacomo Pucciniego i Gioacchino Rossiniego. Tu sklep "z Puccinim" w Lucce.


I najpiękniejsze niebo na świecie



A to kilka dowodów na to, że jadłam i to całkiem nieźle ;)

Pasta z ragu (makaron z sosem pomidorowym i mięsem). Niebawem wrzucę przepis na podstawowe sugo (sos pomidorowy). Tu zdjęcie posiłku z kolacji z okazji obchodów święta Lorenza, rozdawanego wszystkim przechodniom





Pizza i focaccia, z dowolnym wierzchem




Pasty jeszcze więcej - tu lazania


Kanapka (tu Focaccia) i espresso - jeden z wariantów śniadania.



Przepyszne gnocchi


i, oczywiście, lodyyyyyyyyyyyyyy!!!


To tak w wielkim skrócie. Niebawem więcej.. :)
Przepisy też się pojawią.

2 komentarze:

  1. już podsyłam Ci zdjęcia z Chianti!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. to ja bardzo chętnie mogłabym chcieć przepis na gnocchi i taaaakie looody!! :)i jeszcze na takie coś co to robisz z ciasta francuskiego i jest na zdjęciu głównym bloga, a nie ma przepisu (przeczesałam całego bloga)troche nie w klimacie włoskim ale Kulisiowym nadal :)

    OdpowiedzUsuń