piątek, 4 lutego 2011

Moja Florencja, czyli makaron ze śmietanką i pancettą


Od powrotu z Florencji minęło już pół roku. Przedwczoraj odbyłam rozmowę z moim bliskim znajomym, który na stałe mieszka we Florencji. Stwierdzam nieśmiało, że za nim tęsknię :) Za jego gościnnością, wyobraźnią i nawet ciętymi komentarzami. Wspaniale zrobił mi pobyt wśród obcych ludzi, których poznałam tak nagle i którzy okazali się nietuzinkowi, ale też (na moje szczęście) po prostu dobrzy.

Wszystko teraz działa tak, że wystarczy skromny mailik, zwykły komentarz na fb, czy też krótka wymiana zdań z kimś "stamtąd", bym umierała ze szczęścia i kipiała radością przez następny tydzień. Wystarczy, żeby wszystko to, co mniej przyjemne okazywało się błahostką, a marzenia wydawały się osiągalne - wprost-proporcjonalnie do mojego zaangażowania. Generalnie żyję nadzieją, że kiedyś usystematyzuję swoje podróże do Włoch. Już nie mogę się doczekać następnej wizyty, nie tylko w Mojej Florencji.
Dziś na kolację będzie makaron ze śmietanką i pancettą, a'la U.


Składniki:
- paczka makaronu - 300g - wstążki, kokardki, rurki, kolanka, co tam masz..
- 200ml śmietanki
- 200g pancetty (włoskiego suszonego boczku)/ wędzonego boczku
- mała cebulka
- 2 ząbki czosnku
- oliwa do smażenia

Przygotowanie:
Makaron ugotuj al dente.
Na patelni, na niewielkim ogniu, na malutkiej ilości oliwy podsmaż posiekaną cebulkę i czosnek oraz pokrojoną w paski pancettę (czy też boczek). Kiedy cebula się zeszkli, a boczek podsmaży należy wlać śmietankę do smażenia i wymieszać całość. Tak potrzymać na ogniu jeszcze 3 minuty. Ewentualnie można doprawić do smaku, ale pancetta jest wystarczająco słona dla mnie.
Do sosu dodaj makaron (nie odwrotnie) i wymieszaj.
Smacznego!

Czas: 15 min
Przygotowanie: proste
Dostępność składników: pancettę kupisz w dużym markecie albo w sklepie włoskim

5 komentarzy:

  1. prosto i przyjemnie.
    danie pełne wspomnień, jak widzę.
    takie są balsamem dla utęsknionej duszy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się jak najbardziej z powyższym komentarzem, ale oprócz bycia balsamem dla duszy, domyślam się, że to danie jest dodatkowo rozkoszą dla (wygłodniałego) ciała;)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tak, a jak jeszcze zostanie przez kogoś podsunięte.. :))))

    OdpowiedzUsuń
  4. taki makaron to smakuje pewnie super! narobilas mi smaka na wieczor, ze hej!

    OdpowiedzUsuń
  5. w zyciu nie potrafiłabym sobie odmówić zjedzenia takiego makaronu :)

    OdpowiedzUsuń