Ciasto Madonna. Tribute to Liga, czyli że.. na blogu wreszcie pojawią przepisy kuchni łotewskiej!
Liga to moja serdeczna koleżanka z Łotwy. Nie jeden raz uraczyła mnie czymś wyjątkowym, co pochodziło z jej cudownego kraju: szczególnie mam na myśli kuchnię i muzykę. Ale nie tylko - Liga to patriotka pełną gębą, jej miłość do Łotwy wyrażała się w prostych, ale chwytających za serce gestach. Tym właśnie ujęła mnie na początku. Podczas jej kilkuletniego pobytu w Polsce miałam okazję nabrać ogromnej ochoty na odwiedzenie Łotwy. Opowieściom nie było końca! W mojej wyobraźni Łotwa maluje się jako kraj otwartych, gościnnych i odważnych ludzi, z wieloma pięknymi miejscami do zwiedzenia, z ciekawą, choć niełatwą historią i niepowtarzalną tradycją, także kulinarną.
Wyobrażam sobie, że kuchnia łotewska nie jest skomplikowana, ale bogata jest we wspaniałe przysmaki, których część miałam okazję skosztować. Liga z prostych składników przyrządzała czasem zaskakujące, ale za każdym razem pyszne dania - co jedno to lepsze. Zachwycałam się Balsamem, piwem, majonezem z woreczka, batonikami nadziewanymi twarożkiem (charakterystyczne dla Europy Wschodniej - szkoda, że u nas tego nie ma..).. Rozpływałam się nad miodem i słoniną Wujka Ligi. Uwielbiam łotewskie sałatki, kanapki z sardynkami, groch, słodycze - przepisy znajdą się na blogu, bo naprawdę warto napisać kilka słów o tej kuchni. Zaczynam z grubej rury - od ciasta Madonna, które jest po prostu wybitne! Łagodzi obyczaje, smakuje każdemu i pasuje do każdej okazji :)
Składniki:
ciasto:
- 1,5 szklanki cukru
- 3 jajka
- 2 łyżeczki sody
- 1 łyżeczka octu
- 2 łyżki masła (topionego)
- 2 łyżki miodu (płynnego)
- 3 szklanki mąki pszennej
krem:
- kostka masła
- puszka mleka skondensowanego
Przygotowanie:
1. Krem: kostkę masła ocieplić do temperatury pokojowej. Zmiksować z mlekiem tak, aby nie powstały grudki, można robić to ręcznie.
2. Ciasto: w garnku ubić jajka z cukrem, dodać sodę gaszoną (przelaną octem). Następnie dodać masło, miód i mąkę - wymieszać. Grzać ciasto w kąpieli wodnej (garnek nieco zanurzony w wodzie) na niewielkim ogniu przez 30 minut, co chwilę dokładnie mieszając. Ciasto jest rzadkie, zgęstnieje dopiero po upieczeniu.
Przełożyć lejące się ciasto na blat osypany mąką i zrobić kulkę. Wałek także sowicie osypać mąką. Będzie wydawać się ono za rzadkie. Podzielić je na 6 części. Każdą z nich wałkować na sporej ilości mąki, dosypując ją w razie potrzeby, tak żeby się nie kleiło. Części należy rozwałkować cieniutko, przygotować prostokątną formę do pieczenia, natłuścić i osypać np bułką tartą albo wyłożyć papierem. Jeśli ciasto wystaje nieco z formy to można je oderwać, upiec w kawałkach na końcu i np posypać nimi wierzch ciasta. Każdą z części piec - w temperaturze 180st, aż ciasto będzie brązowe i kruche (ok 15-20 min). Ostudzić. Ciasto twardnieje nieco stygnąc.
Każdy z placków należy oczyścić szczoteczką z nadmiaru mąki - delikatnie, powoli, żeby nie pokruszyć blatów. Jest to bardzo ważny etap.
Następnie kolejno: blat posmarować kremem, na nim ułożyć następny kawałek kruchego ciasta i tak aż się wszystkie 6 blatów skończy. Na wierzchu może być masa bądź pokruszone kawałki ciasta.
Najlepiej ciasto przygotowywać pod wieczór, by mogło spędzić noc w lodówce.
Zaręczam, że ciasto choć brzmi skomplikowanie to warto nad nim spędzić trochę czasu. Jest naprawdę moim ulubionym :)
Czas: Przygotowanie masy to chwila, zabawy jest trochę z ciastem - ok 90min
Przygotowanie: średnio trudne
Dostępność składników: łatwa
intryguje mnie to ciasto, jeszcze takiego nie jadłam. wygląda apetycznie
OdpowiedzUsuńpolecam, moje ulubione. koleżanka piekła je na specjalne okazje i to ono znikało w pierwszej kolejności ze stołu :)
OdpowiedzUsuń