Jak widać kibicowaliśmy!
Dzielę się jednym spośród kilku wspomnieniem piłkoszału. Ten wieczór był naprawdę wyjątkowy i dopracowany w najmniejszych szczegółach. Spędzony w biało-czerwonej scenerii, nad stołem zaścielonym białym i czerwonym obrusem, z biało-czerwonymi potrawami i napojami odpowiednimi na czas kibicowania. Była iście piłkarska zastawa, była rozpiska dot. praw i obowiązków w domowej strefie kibica, były nawet dwa telewizory, jako że obok głównej atrakcji, czyli meczu Polska-Czechy, był także drugi mecz do kontrolowania. Wszyscy goście, naturalnie, ubrani byli w barwy narodowe - wyobraźnia nie zna granic, a już na pewno nie wyobraźnia moich ciotek :D Ale obiecałam, że tych zdjęć nie wrzucę.. A szkoda, bo sądzę, że poczytność bloga podskoczyłaby mi kilkakrotnie :P
Dzielę się jednym spośród kilku wspomnieniem piłkoszału. Ten wieczór był naprawdę wyjątkowy i dopracowany w najmniejszych szczegółach. Spędzony w biało-czerwonej scenerii, nad stołem zaścielonym białym i czerwonym obrusem, z biało-czerwonymi potrawami i napojami odpowiednimi na czas kibicowania. Była iście piłkarska zastawa, była rozpiska dot. praw i obowiązków w domowej strefie kibica, były nawet dwa telewizory, jako że obok głównej atrakcji, czyli meczu Polska-Czechy, był także drugi mecz do kontrolowania. Wszyscy goście, naturalnie, ubrani byli w barwy narodowe - wyobraźnia nie zna granic, a już na pewno nie wyobraźnia moich ciotek :D Ale obiecałam, że tych zdjęć nie wrzucę.. A szkoda, bo sądzę, że poczytność bloga podskoczyłaby mi kilkakrotnie :P
Stanowczo uważam, że należy takie świętowanie uskuteczniać częściej, zwłaszcza w te naprawdę ważne daty dla naszej historii. Należę do tych, którym flagi powiewające z każdego balkonu czy z okien samochodu wydają się być naprawdę sympatycznym akcentem podkreślającym narodowość. Tego rodzaju patriotyzm też jest piękny i ważny.
Cieszę się bardzo, że mamy za sobą tak wielkie europejskie święto, choć nie mam pojęcia o piłce nożnej.. Ale i tak mocno trzymałam kciuki za drużynę polską, a kiedy już nie było za co trzymać to oczywiście za moje ukochane Włochy :)
muchomorki z jajek i połówki pomidorków w kropki z majonezu(trzymają się dzięki wykałaczce)
Caprese Cioci Basi: plastry pomidorów, mozzarelli, skropione oliwą i posypane świeżą bazylią
Tort czekoladowy Krecik ;) Czemu jest czarny? Bo jest SĘDZIĄ.
Boisko.. Ale kto przyniósł szklanki-piłkarzy to już nie mam pojęcia :)
Przekąski: kulki serowe Cioci Eli obtoczone w papryce, krakersy z pastą łososiową, ser pleśniowy z pomidorkami
Krecik - tort czekoladowy cioci Eli
Bruschetta Cioci Danusi
Starter kibica: kulka serowa, muchomorek, krakers, Caprese, sos chrzanowy i ZIELONA MURAWA (tzatziki) :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz